KAZIMIERZ M. PUD�O
Pami�� historyczna i kulturowa mieszka�c�w Dolno�l�skiej Ziemi
Obornickiej
Publikowane: Studia Salvatoriana Polonica 3(2009),
s. 231-249
VII. Kultura ludno�ci grup nap�ywowych w jej pami�ci oraz w
procesie przemian
Nie wnikaj�c w szczeg�y naukowych spor�w ujmowania
kultury[55] , mo�na tutaj poprzesta� na szerokim, popularnym jej
rozumieniu, i� stanowi ona: zbiorowy dorobek �ycia okre�lonego
spo�ecze�stwa w czasie i przestrzeni, przekazywany selektywnie z
pokolenia na pokolenie. Tre�� kulturowa przekazywana tradycj� jest
w�a�nie zasadniczym sk�adnikiem �wiadomo�ci spo�ecznej i umo�liwia
ludziom samoidentyfikacj� indywidualn� i zbiorow�[56].
Kultura r�nicowa�a i ludno�� nap�ywow� do Dolno�l�skiej Ziemi
Obornickiej. W sytuacji niezb�dnych ze sob� kontakt�w ludzi
nieunikniona by�a styczno�� oraz konfrontacja jej r�nych w tre�ci i
formie element�w kulturowych: �Ka�da grupa mia�a co�
charakterystycznego ze swego regionu: swoje pie�ni, potrawy na co
dzie� i od �wi�ta, cz�ciowo ubiory. Na niedzielnej mszy mo�na by�o
rozpozna� po ubiorze, kto sk�d pochodzi�[57] .
W pocz�tkowym jednak okresie zasiedlania przez
przybysz�w obszaru gminy ich uwaga skupia�a si� na bezpiecze�stwie,
aprowizacji i pracy zarobkowej[58] , a nie na zauwa�anych, ale
w�wczas ma�o znacz�cych dla wsp�istnienia odmienno�ciach
kulturowych. Stabilizacja �ycia osadnik�w i przybywanie kolejnych
rodzin zmienia�y stan liczebny grup regionalnych.
Wprawdzie nie ma o tym nawet wzmianek w pami�tnikach, ale z
wcze�niejszych moich bada� �rodowiskowych wynika, �e przez kilka lat
ludno�� grup regionalnych rywalizowa�a ze sob� o przewodnictwo
�swoich� w strukturach w�adz lokalnych, instytucjach i
organizacjach. Kultura grup regionalnych, w dziedzinie materialnej,
spo�ecznej i duchowej, by�a na og� wzajemnie poddawana ocenie[59] .
Niekiedy w skrajnych sytuacjach konfrontacyjnych wykorzystywano
tendencyjne g�osy krytyczne w uzasadnianie wi�kszych lub mniejszych
uprawnie� ludno�ci okre�lonej grupy regionalnej w jej lokalnej
dominacji spo�ecznej[60] .
Up�ywaj�cy czas okaza� si� kolejny raz skutecznym wychowawc�
dla wi�kszo�ci mieszka�c�w miasta i gminy we wzajemnym tolerowaniu u
siebie licznych odmienno�ci. Wspominany ju� proces wchodzenia
przedstawicieli r�nych grup regionalnych w zwi�zki kole�e�skie,
towarzyskie, a zw�aszcza ma��e�skie[61] , powodowa�y u ludno�ci
wszystkich grup zmiany kulturowe (akulturacja)[62] . Przekszta�cenia
te polega�y na ca�kowitej rezygnacji z niekt�rych rodzimych
element�w kulturowych b�d� � ich modyfikowaniu, przejmowaniu nowych
form i tre�ci kulturowych od innych, kt�re uznawano za bardziej
przydatne lub ju� dominuj�ce w lokalnym �rodowisku spo�ecznym i
wreszcie na ��czeniu ze sob� element�w kulturowych r�nych grup
regionalnych, a nawet etnicznych (synkretyzm). W lokalnych
�rodowiskach spo�ecznych ukszta�towa�a si� ju� ponadgrupowa kultura.
�adna z pierwotnych grup osadnik�w nie zachowa�a w ca�o�ci swojej
kultury regionalnej, tak jak i �adna ze stron � w mieszanych
ma��e�stwach pochodzeniem regionalnym b�d� etnicznym [63].
W pami�ci mieszka�c�w zachowa�y si� liczne tre�ci i formy kulturowe,
odnosz�ce si� g��wnie do ludno�ci dawnych �rodowisk kresowych.
Wzmiankuj� oni w pami�tnikach m.in.: Poleszuk�w [64] , tradycje
ormia�skie [65] , stosunki s�siedzko-kulturowe Polak�w i Ukrai�c�w
66] oraz inne fakty z szeroko rozumianej kultury ludowej.
O tym ostatnim zespole kulturowym za�wiadcza r�wnie� tre��
publikacji Bo�eny Muszkalskiej, G�osy z przesz�o�ci. Jest w niej
ukazany cenny Obrz�dowo-zwyczajowy kontekst pie�ni, ��cznie z
fragmentami wspomnie� respondent�w m.in. o: obchodach �wi�t
religijnych, tre�ci oracji kol�dnik�w i uroczysto�ciach rodzinnych
[67]. W cz�ci tekstu � Pie�ni niezwi�zane z cyklem dorocznym i
rodzinnym � znajdujemy wielow�tkowy opis wsp�pracy kobiet w �darciu
pierza�, �wyci�ganiu k�dzieli�, prz�dzeniu nici, kt�re to zaj�cia
stawa�y si� okazj� do r�nych opowie�ci oraz ko�cowej wsp�lnej
zabawy kobiet i m�czyzn[68] . Bogate tre�ci kulturowe zawieraj�,
oczywi�cie, teksty pie�ni. Daj� one przegl�d tradycji narodowej,
lokalnej, spo�ecznej, rodzinnej, obrz�dowej �wieckiej i religijnej
oraz etnicznej � �emkowskiej, ormia�skiej, polskiej i
ukrai�skiej[69] . W�a�ciwie pie�ni odzwierciedlaj� ca�e �ycie
spo�ecze�stwa b�d� spo�eczno�ci lokalnych w nastrojach codzienno�ci
i od�wi�tno�ci, z liryzmem, nierzadko z humorem i satyr�. Pozostaj�
dla nas zar�wno niezast�pionym �r�d�em wiedzy o przesz�o�ci, jak i o
kulturowym dziedzictwie po dawnej wieloetnicznej, wielowyznaniowej
oraz wielokulturowej Rzeczypospolitej.
--------------------------------------------------------------
[55] K. Kwa�niewski,
Kultura, w:
S�ownik etnologiczny. Terminy og�lne, red. Z. Staszczak,
Warszawa�Pozna� 1987, s. 187-192.
[56] Por. ten�e,
To�samo�� kulturowa, w: tam�e,
s. 351-353.
[57] S. Zas�awska,
Opowie�� z dopiskiem, w:
My, Oborniczanie, s. 353-354.
[58] Tam�e, s.
234-235, 252-253, 298-300.
[59] Tam�e, s.
353-354.
[60] Badania autora w
�rodowisku obornickim, lubnowskim, wilczy�skim i p�gowskim w roku 1975
oraz 1985.
[61]
My, Oborniczanie, s. 236,
240-241, 250, 271, 287, 337, 357, 365.
[62] A.
Posern-Zieli�ski, Akulturacja,
w: S�ownik etnologiczny, s.
16-19.
[63]
Por. K. M. Pud�o,
Samoidentyfikacja w ma��e�stwach i rodzinach etnicznie mieszanych.
(Zarys problematyki), w:
Otazky narodni identity � determinanty a subjektivni vnimani v
podvinkach soucasne multietnicke spolecnosti, red. O. Srajerova,
Opava�Praha 2001, s. 95-105.
[64] �Poleszucy, ci
rdzenni, chodzili przewa�nie w �apciach plecionych z �yka lipowego,
albowiem niewielu z nich by�o sta� na kupno jakichkolwiek but�w. (�)
Poleszuk ubiera� si� przewa�nie w odzie� z w�asnego samodzia�u i w tym
by� samowystarczalny. S�omiany kapelusz w lecie, barania czapa w innych
porach roku. Ch�op w zimie narzuca� na samodzia�ow� lnian� koszul� tkan�
na krosnach a bielon� na s�o�cu, d�ugi ko�uch z r�kawami. Cz�sto chodzi�
te� w nim i latem, odwr�ciwszy go we�n� do g�ry. Str�j kobiet by� nieco
kra�niejszy od m�skiego, ale r�wnie� skromny i z w�asnego pochodz�cy
warsztatu�. M. Aniszewski,
Pami�taj�cych �tamte czasy��, w:
My, Oborniczanie, s. 29.
[65] �(�) specja�em
kuchni ormia�skiej jest gand�abur � zupa przyprawiona chorutem
(pietruszk�, koprem, selerem i zio�em tarchunem � dop. K.M.P.). (�)
Na mi�sno-jarzynowym wywarze gotujemy uszka z nadzieniem z surowego �
siekanego lub mielonego mi�sa � przysmaczamy startym chorutem (dodatkowo
mo�na przyprawi� kwaskiem cytrynowym, nie cytryn�) i zaci�gamy �mietan�.
W zupie powinno si� znale�� jedno uszko podw�jne. Da�wat � uszko
szcz�cia. Wr�y�o pomy�lno�� jego zjadaczowi�. R. Obrocka z domu
Gred�uk, Dwie fotografie,
tam�e, s. 220-221.
[66] Rybno na
Pokuciu: 1) �Pod koniec wrze�nia, gdy �liwki s� bardzo dojrza�e, zrywa
si� je. Wieczorami przychodz� Ukrainki i Polki do pestkowania. (�)
Powid�a przechowuje si� przez ca�y rok w kamiennych garach w
spi�arnianej piwnicy. Pestkowania �liwek odbywaj� si� dzie� po dniu w
kolejnych gospodarstwach� (s. 148-149); 2) �Op�atek, barszcz ze
�ledziowo-grzybowymi uszkami, w najr�niejszych postaciach �ledzie z
�ydowskich sklep�w i grzyby z pobliskich las�w, obowi�zkowa kutia. (�)
To od lat wsp�lna polsko-ukrai�ska Wigilia. M�y�czukowie s� wyznania
prawos�awnego i za dwa tygodnie w nasze �wi�to Trzech Kr�li b�d� mieli
swoj� Wigili�. Wtedy my p�jdziemy do nich!� (s. 152), tam�e.
[67] B. Muszkalska,
G�osy z przesz�o�ci, s. 34-54.
[68] Tam�e, s. 56.
Por. J. Paw�owska, Wie� Bagno w
wojew�dztwie wroc�awskim, Wroc�aw 1995, s. 118.
[69] Por.
Spis tre�ci (s. 5-11) i teksty
pie�ni (s. 71-371), w: B. Muszkalska,
G�osy z przesz�o�ci.