20 sierpnia 2001
AŻ NIEMOŻLIWE, ŻE TO SIĘ TAM DZIEJE!
Terenowy tor w Obornikach Śląskich ma wyjątkową i bardzo oryginalną, nawet w skali
europejskiej konfigurację. Jest torem prawie w stu procentach naturalnym i przez to
odróżnia się charakterem od innych sztucznie budowanych obiektów tego typu.
Zlokalizowany jest w wyrobisku starej, wyeksploatowanej, dawno nieczynnej, ale pięknie
położonej wśród lasów piaskowni. Atrakcyjność toru polega na tym, że dla
przejechania całej jego długości trzeba z górnej krawędzi, gdzie na płaskim terenie
położony jest start, jedenastokrotnie stromo, z wysokiej skarpy zjechać na dno
wyrobiska, tam pokonać dodatkowe zakręty i przeszkody i jedenastokrotnie podjechać z
powrotem pod wysoką skarpę.
Wytyczanie trasy i jej kosmetyczne korekty cały czas konsultowane są z polskimi
utytułowanymi zawodnikami - uczestnikami rajdu
Paryż-Dakar: Wojciechem Renczem (Paryż-Dakar 2001 - motocyklem) i Julianem Obrockim
(Paryż-Dakar 1988 - ciężarówką).
Aż dwadzieścia bardzo różnych zakrętów i trzydzieści przeszkód terenowych (
też bardzo różnych - hopy, garby, muldy, zjazdy, podjazdy...), a wszystko zlokalizowane
na dystansie 2000 metrów - to najbardziej techniczny tor w Polsce. To nie jest trasa dla
plażowiczów - tu nie ma chwili wytchnienia, a i pojazd i kierowca muszą wiele potrafić
i mieć niezłą krzepę. Tego nie da się opowiedzieć - przyjedź, zobacz sam i sprawdź
swoją odwagę i umiejętności.
Największą ciekawostką toru jest jednak fakt, że dotychczas budowa tak wielkiego
obiektu formalnie nie kosztowała ani złotówki. Cały ogromny zakres prac (sprzątanie i
plantowanie zupełnie dzikiego i zdewastowanego terenu, usuwanie pni, karczowanie krzaków
oraz prace ziemne) robione są siłami społecznymi.
W Obornikach Śląskich i w okolicznych małych miejscowościach zwłaszcza w
Rościsławicach znalazła się rzesza miłośników motoryzacji, którzy zarazili się
budową tak dużego obiektu. Część z nich ma jakieś pojazdy terenowe (najczęściej
motocykle), a część przychodzi "towarzysko" - ale z narzędziam i - i też pomagają przy pracach porządkowych. Oczywiście nie
wszystkie miejsca można wykarczować ręcznie i tu ogromną pomoc młodzi entuzjaści
otrzymali od obornickich władz samorządowych: zastępca burmistrza Adam Stocki - jeden z
założycieli klubu i pomysłodawców toru - jest na torze niemal codziennie. Przewodniczący Rady Miasta Zdzisław Skorek również
interesuje się postępem prac. To wszystko dzieje się z udziałem i przy pomocy
obornickich firm.
Prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej Rafał Jaros udostępnia po godzinach koparkę,
której operator Szymon Lorek jeździ nią po skarpach, jak po wydmach rajdu Paryż-Dakar.
? Elasbud"- firma budowlana braci Salwiraków -
dostarczyła entuzjastom ogromną ilość ziemi na usypanie dodatkowych przeszkód.
Jerzy Łatak - mistrz cyrkowej jazdy ładowarką układa tę
ziemię jak należy. Andrzej Krassowski- właściciel stacji benzynowej poi strudzone
pracą w upale maszyny chłodnym olejem napędowym, a Ryszard Mróz- właściciel sklepu
spożywczego - niegdyś niezły motocrossowiec- zmęczonych entuzjastów racy równie chłodnymi napojami. Jolanta Pusz z Rościsławic nie
dość, że prawie straciła męża, bo pan Stanisław większość czasu spędza na torze
z siekierą, to wszystkim gotuje rewelacyjny bigos .
Następni entuzjaści pilnie p oszukiwani.
To, co dla niektórych było utopią - dzisiaj
nabiera realnych kształtów. W naszej gminie rodzi się sportowy obiekt, który może
się stać arena sportowych zmagań, szkołą charakterów,
pokory dla pewnych siebie, a przede wszystkim będzie
rozbudzał i rozwijał
zainteresowania motoryzacyjne naszych najmłodszych
mieszkańców.
Dla Obornik Śl. to szansa na pię kną promocję i dodatkowe dochody gminy. Bo przecież przy takim
obiekcie musi powstać zaplecze a wraz z nim miejsca pracy.
Julian Obrocki
Ludzie zaangażowani w powstanie klubu motorowego i
budowę toru crossowego. Od prawej: Adam Stocki ? wiceburmistrz Obornik Śląskich,
Andrzej Krassowski ? inicjator powstania Obornickiego Klubu Motorowego, Wojciech Rencz ?
były mistrz świata, Lucjan Korszek ? prezes Dolnośląskiego PZM-otu, Julian Obrocki ?
uczestnik rajdu Paryż-Dakar
Wojciech Rencz pomaga przy wytyczaniu toru
Wiceburmistrz Adam Stocki kieruje nie tylko gminą, ale również motocyklami
Klubowicze OKM utrzymują kontakty z posłem
Ryszardem Czarneckim oraz z Wojciechem Renczem i jego ojcem Andrzejem. Tu spotkanie po
rajdzie Paryż-Dakar
Inicjatorzy OKM: Adam Stocki i Ryszard Mróz
Tak Oborniki witały Wojtka Rencza po powrocie z Sahary
Członkowie OKM z Ryszardem Mrozem
członkiem zarządu klubu
|
Serwis prasowy nr 59
31 sierpnia 2001
Serwis prasowy nr 58
24 sierpnia 2001
|