HISTORIA MIASTA

czerwiec 2010

            

 

PRZED 100 LATY PRASA DONOSI
Wyszukane i przetłumaczone przez dr. hab. Janusza Stopyrę

Posłaniec (Bote)
z powiatów Milicz-Żmigród i Trzebnica
Dziennik rejonu Prusic i Obornik
Redakcja, druk i wydawnictwo Hugo Danigel, Prusic, Okr. Wrocław
Wydania: w środy i soboty

środa, 1. czerwca 1910

Oborniki (Obernigk). Pierwszy Zjazd Straży Pożarnych Powiatu Trzebnickiego odbył się w niedzielę, 29. maja 1910 roku w Obornikach. Wiele osób przyczyniło się do tego, aby zjazd ten przyniósł chlubę Ochotniczej Straży Pożarnej w Obornikach. W miejscowej straży dano z siebie wszystko, aby za ćwiczenia i pozostałe świadczenia otrzymać ocenę dobrą. Udekorowano balkony i okna, piękne bramy ozdobiono emblematami i roślinnymi girlandami. Przy elektrowni Wagnera widniały nawet girlandy z żarówek. W niedzielę rano poszczególne oddziały straży pożarnej zaangażowane były do doprowadzania przybyłych gości na miejsce uroczystości, którym była restauracja Browarna. Przybyli koleją, wozami, rowerami i piechotą. Oborniki wkrótce napełniły się gośćmi. Najpierw pozdrowiono przybyłych, a potem odbyło się zwiedzanie wież ćwiczeń. Pan Gudewill podziękował poszczególnym oddziałom straży za okazane mu zaufanie i przejął przewodniczenie uroczystościom. W swojej przemowie wspomniał o autorach projektu. Z kolei odbyły się ćwiczenia. Kontrolował je pan Bluschke z Trzebnicy (Trebnitz), a przeprowadzone były przez A. Kleina, R. Scholza, B. Grämera oraz pana Kloske. Kierowali oni 28 sikawkowymi, obsługiwali wozy, rozkładane drabiny oraz drabiny hakowe. W dalszej kolejności nastąpiła strażacka musztra zakończona przemarszem przez miasto. Podczas musztry zaczął padać długo oczekiwany deszcz, ale strażakom przecież woda niestraszna, więc kontynuowali oni rozpoczęte prace. Z placu ćwiczeniowego nastąpił przemarsz w kierunku hotelu "Bellevue", gdzie rozpoczęły się obrady. Otworzył je burmistrz Golz z Trzebnicy. Z kolei głos zabrał starosta von Scheliha z Trzebnicy podkreślając swoje zainteresowanie dobrym prosperowaniem ochotniczych straży pożarnych i zapewnił wszystkich strażaków o swojej daleko idącej pomocy. Z kolei wybrano dwie osoby do obsady jednostki w Brochowie (Brockau). Na rewizorów wybrano dwóch panów z powiatu trzebnickiego, Scholza i Goldbacha. Starosta von Scheliha zalecił ubezpieczenie się strażaków od odpowiedzialności cywilnej. Podanie złożone zostanie na zjeździe okręgowym. Na wniosek pana Bluschke zaproponowano, żeby w przyszłości w Trzebnicy byli kształceni strażacy. Z kolei omówiono kłopoty, jakie ma jednostka straży w Psarach (Hünern). Pojawiło się pytanie, czy w razie zaangażowania kilku jednostek straży do jednego pożaru, kierowanie akcją nie powierzyć doświadczonemu ogniomistrzowi, a nie policji. Obrady zakończyły się o godzinie 2 po południu, a o wpół do trzeciej nastąpił alarm przeciwpożarowy. Na obiekt do gaszenia przeznaczono stolarnię Eduarda Krause. Założono, że wybuchł duży pożar i trzeba ratować ludzi. Wszystkie czynności przeprowadzono planowo. O godzinie 3:15 udano się do browaru na uroczystości, ale z powodu ulewy musiano przesunąć przemarsz o pół godziny. Jednak odwaga i radość stale towarzyszyły strażakom, o czym świadczą dowcipy i śpiewy dobiegające spod ociekających deszczem drzew. O godzinie wpół do piątej przestało padać i rozpoczął się koncert Rawickiej Orkiestry Wojskowej. Na zjeździe obecne były m. in. jednostki z Wrocławia (Breslau), Brochowa (Brockau), Wołowa (Wohlau), Prusic (Prausnitz), Urazu (Auras), Rościsławic (Riemberg), Psar (Hünern), Żmigrodu (Trachenberg), Strupiny (Stroppen), Trzebnicy i Obornik. Poszczególne jednostki były licznie reprezentowane, i tak np. z Prusic przybyło 27 strażaków aktywnych i 6 nieaktywnych, z Trzebnicy 30, ze Strupiny 25, a z Rościsławic 18. W paradzie wzięło więc udział łącznie około 200 osób. Po paradzie udano się do gospody "U cesarza Niemiec", gdzie rozpoczęła się biesiada. Urzędnik Nithack wygłosił przemowę zakończoną toastem na cześć cesarza. Po kilku przemowach zaczęto krytykować osiągnięcia straży obornickiej. W rezultacie dyskusji okazało się, że właśnie straż z Obornik ma największe osiągnięcia. Po złożeniu stołów rozpoczął się koncert w ogrodzie, po czym odbyły się tańce. Udział w nich był tak liczny, że gdy zabrzmiał polonez okazał się, że ogród jest za mały dla biesiadników. Pochód przeszedł pośród pomieszczeń browaru i powrócił ulicą Siemianicką (Schimmelwitzer Straße).

Oborniki (Obernigk). Szczególnie piękną ozdobę okna wystawowego miał sklep pana Kittnera, który umieścił w nim duże zdjęcie wieży ćwiczeń wraz ze stojącymi na niej sikawkowymi, wozem strażackim i rozkładanymi drabinami. Na zdjęciu bardzo wyraźnie widać poszczególne postacie.

Oborniki (Obernigk). Willę "Tuskulum" rencisty Glodnego zakupił były przedsiębiorca budowlany Julius Koschnick z Obornik.

Oborniki (Obernigk). W czwartek, 26. maja 1910 roku o godzinie 8:45 wieczorem zaobserwowano nad Obornikami wielki meteoryt. Spadł na północ od naszej miejscowości ciągnąc za sobą jasnoróżową łunę. Zjawisko to trwało kilka sekund, a obserwatorzy mieli wrażenie, ze meteoryt spadł za wsią Siemianice (Schimmelwitz).

Prusice (Prausnitz). Opinia okręgowego konserwatora zabytków dra Burgermeistra brzmi: Z punktu widzenia konserwatora zabytków nie ma zastrzeżeń co do zburzenia przybudówek ratusza. Przeciwnie, ich sprawne wyburzenie umożliwiłoby zaokrąglenie a zarazem wierne odtworzenie samej budowli ratusza.

Prusice (Prausnitz). W sobotnie popołudnie, 4. czerwca 1910 roku o godzinie 8 wieczorem w sali hotelu "U Cesarza Niemiec" (sala Babatza) odbędzie się uroczystość końcowa zorganizowanego w naszej miejscowości kursu gotowania. Zwracamy uwagę państwa na to, aby wzięli udział w tej uroczystości i zainteresowali się tym kursem. Tym bardziej, że damy związane z kursem przedstawią krótkie jednoaktówki teatralne. Świętowanie zakończy wieczorek taneczny.

Prusice (Prausnitz). W niedzielę, 29. maja 1910 roku odbył się koncert na cytrze Felixa Lohra, który swoją grą zdołał porwać prusicką publiczność. Lohr potwierdził swoją klasę: posiadane dyplomy i odznaczenia.

Prusice (Prausnitz). Kontrola nowych koszar ułanów w Miliczu (Militsch) odbędzie się w tym roku w dniach 6., 7. i 8. czerwca. Komisja składa się z dwóch osób, pułkownika von Repperta z Oleśnicy (Oels) oraz lekarza pułku huzarów, dra Matschkego.

Prusice (Prausnitz). W efekcie panujących u nas od 3 tygodni upałów zboża zakwitły o wiele wcześniej niż zwykle. Czekają nas więc wcześniejsze niż zwykle żniwa. Wprawdzie długo utrzymywała się wilgoć z początku maja, przyczynił się do tego także poniedziałkowy deszcz, aby zboża dobrze rosły potrzebny jest jednak o wiele większy deszcz. Potrzebują go szczególnie kukurydza, owies oraz warzywa. Czereśnie z powodu pięknego słońca dojrzewają bardzo szybko.

Rościsławice (Riemberg). Podczas wielkiej wystawy masarzy w Berlinie tutejszej fabryce Alberta Schmidta z Synami przyznano srebrny medal i nagrodę, a także brązowy medal berlińskiego cechu masarzy.

Prusice (Prausnitz). "Prawidłowy skład krwi jako warunek zdrowych nerwów i innych organów wewnętrznych" (książka dra Waltera, wyd. Edmunda Demme Lipsk). Dzisiejsze czasy z szybkim tempem życia i z wielkimi wymaganiami pod adresem ducha i ciała, z twardą walką o przeżycie powodują szybkie zużycie substancji nerwowej, której ubywa z nerwów, mózgu i rdzenia kręgowego. Niewydolność układu trawienia sprzyja wytwarzaniu trucizn, które działają destrukcyjnie na nerwy odpowiedzialne za naczynia krwionośne. Powoduje to spiętrzenie krwi płynącej do mózgu. Należy więc usunąć trucizny z krwi, a - jak zapewnia dr Walter - odzyska się zadowolenie z życia.


sobota, 4. czerwca 1910

Oborniki (Obernigk). Pierwszy koncert dla kuracjuszy w lokalu w 'Syrenie' ('Sitten') odbył się w zeszły czwartek przy licznym udziale publiczności. Pięknie brzmiały melodie grane przez Trzebnicką Orkiestrę Miejską. Słoneczna pogoda sprzyjała dobrej atmosferze, a przerwy wypełniał głośny o tej porze roku śpiew ptaków. Ten dobry początek sezonu koncertowego daje nadzieję na to, że nasze cykliczne koncerty cieszyć się będą dużym powodzeniem.

Oborniki (Obernigk). W związku z rozpoczynającą się nową kadencją sądu w Oleśnicy (Oels) jako jedynego przysięgłego z naszej okolicy wybrano rencistę dra Knobelsdorffa z Obornik.

Oborniki (Obernigk). Zawody gołębi pocztowych odbyły się w czwartek, 2. czerwca w południe na terenie obornickiego dworca kolejowego. Gołębie dostarczono tu w 7 wielkich koszach. O godzinie 12 cała ich chmara wzbiła się w powietrze. Gołębie krążyły w poszukiwaniu swojego domu, którego znalezienie im się zapewne wkrótce udało.

Oborniki (Obernigk). Starszą kobietę z Golędzinowa (Kunzendorf), panią Feuerstein, która wracała z zakupów z Obornik, przejechał samochód. Kurz, jaki wzniecił samochód jadący z Obornik do Wrocławia skłonił kobietę do zjechania swoim obładowanym towarami rowerem na drugą stronę drogi. Kurs zmienił jednak także szofer samochodu, gdyż chciał kobietę wyminąć. Samochód jadący z góry zahaczył jednak o rower i zrzucił kobietę na ziemię. Pasażerowie auta załadowali kobietę do środka, po czym odwieźli ją z powrotem do Obornik, gdzie pierwszej pomocy udzielił jej dr Löwenstein. Oprócz stłuczeń i zranienia nogi kobieta doznała także złamania ręki. Samochód zabrał kobietę z kolei z powrotem do Golędzinowa. Mająca 60 lat pani Feuerstein doznała ponoć także licznych urazów ręki. Dr Kiepert, który przyjął ją na leczenie, zaordynował przewiezienie jej do szpitala do Wrocławia (Breslau).

Prusice (Prausnitz). Na targ zwierząt hodowlanych, jaki odbył się w czwartek, 2. czerwca 1910 roku, przypędzono 21 koni, 344 krowy, 67 cieląt, 792 świnie i warchlaki oraz 2 kozy. Interes świetnie się kręcił i wszystkie sztuki zwierząt zostały mimo niemałych cen szybko sprzedane z wyjątkiem świń, z których kilka pozostało.

Prusice (Prausnitz). Męski Klub Gimnastyczny obchodził w niedzielę, 3. lipca 1910 roku rocznicę swego założenia. Podczas obchodów ma się odbyć koncert orkiestry ułanów milickich. Wycieczka zaplanowana na jutrzejszą niedzielę została przełożona, tym bardziej że w niedzielę, 12. czerwca czeka nas święto lasu.

Prusice (Prausnitz). Nasz klub gimnastyczny pojedzie na zaproszenie obu klubów gimnastycznych działających w Oleśnicy, dnia 7. sierpnia 1910 roku, na wycieczkę do Oleśnicy (Oels).

Prusice (Prausnitz). Właściciel zielarni Julius Pietsch donosi, że na terenie jego posesji wykluł się z jaja czworonogi ptak. Ptak wygląda na kaczkę, lecz raczej jest to kaczka dziennikarska. Ów wesoły ptaszek może więc kroczyć przed resztą rodzeństwa.

Prusice (Prausnitz). Oswoić zakupioną krowę jest rzeczą niezwykle trudną. Jest jednak na to rada, a mianowicie słabszym i lękliwym zwierzętom należy umyć głowę i szyję koniakiem. Zaczną one zaraz się wzajemnie oblizywać i szybciej się do siebie przyzwyczają.


środa, 8. czerwca 1910

Prusice (Prausnitz). Otwarte posiedzenie Rady Miejskiej odbyło się w poniedziałek, 6. czerwca 1910 roku. Na początku uczczono minutą ciszy zmarłego radnego Rönnefahrta. Jako pierwszy punkt porządku dziennego nastąpiło przekazanie dyplomu uznania kupcowi Karlowi Schwarzowi, którego dokonał burmistrz Pätzold. Schwarz podziękował burmistrzowi za wyróżnienie. Następnie przyjęto sprawozdanie kasowe za miesiące kwiecień i maj. Z kolei udzielono pozwolenia na wydzierżawienie siana znajdującego się na posesji kierowcy autobusu A. Haunschilda jej właścicielowi. Potem zezwolono na przyznanie jednemu z obywateli miasta prezentu okolicznościowego. Jako dalsze punkty porządku dziennego przedstawiono sprawę dotacji rządowej na rozwój zawodowej szkoły średniej na rok 1910 w wysokości 1030 marek, zezwolono na zakup wozu strażackiego ze zbiornikiem wody o pojemności 500 litrów dla miejscowej straży pożarnej za sumę 180 marek, zezwolono na wykup działki Glunda za cenę 5000 marek z przeznaczeniem jej na poszerzenie przejścia dla pieszych w tym miejscu, postanowiono o zakupie działki Streckenbacha przy ul. Aurasser Straße (działka ta ma być zakupiona z przeznaczeniem na wyburzenie znajdującej się na niej nieruchomości i poszerzenie sąsiedniej drogi), postanowiono o wybudowaniu drogi z Wilkowy Wielkiej (Groß Wilkawe) do Prusic, postanowiono o zmianie wyglądu portalu cmentarnego i jego pomalowaniu, przyjęto do wiadomości sprawę darowizny właścicielki gospodarstwa Karoliny Kühn dla kasy cmentarza w wysokości 1200 marek, za której odsetki mają być pielęgnowane trzy groby, przyjęto do wiadomości podanie o wsparcie dla ubogich oraz postanowiono o zorganizowaniu w niedzielę, 19. czerwca 1910 roku Święta Lasu, na które zebrani przeznaczyli 50 marek i wybrali komitet organizacyjny.

Prusice (Prausnitz). Końcowe święto szkoły gotowania powołanej do życia przez panią burmistrzową Pätzold oraz nauczycielkę Schmidt z wrocławskiego Instytutu Dory Wundt odbyło się w sobotę, 4. czerwca 1910 w sali hotelu "U Cesarza Niemiec". Święto to cieszyło się bardzo licznym udziałem publiczności. W sali rozstawiono liczne stoiska przystrojone zielonymi gałązkami, przy których uczennice szkoły, młode damy w wykwintnych toaletach, prezentowały wytwory swojej sztuki. Również publiczność zakupywała wiele potraw, a było pośród nich wiele smakołyków przygotowanych przez uczennice, które wszystkim tak smakowały, że napór na stoiska był bardzo duży. W sali panowała ożywiona atmosfera jak na orientalnym bazarze. Nic dziwnego, że wszystkie potrawy wnet wykupiono, a domek z piernika jako pierwszy musiał zamknąć swoje wrota. Któż bowiem zdołałby się oprzeć pokusie i nie wziąć kawałka ze sobą? Właściwe święto rozpoczął prolog wygłoszony przez Magdalenę Pätzold oraz dwie pieśni ludowe wykonane przez uczennice szkoły pod przewodnictwem chórzysty Lorenza. Z kolei głos zabrał burmistrz Pätzold, który pozdrowił wszystkich przybyłych i podziękował za liczny udział w uroczystości. Podziękował również swojej żonie za powołanie do życia tej jakże potrzebnej instytucji, także pannie Schmidt za jej zapał i pilność, z jaka prowadziła kurs i życzył publiczności wielu wrażeń podczas oglądania przedstawienia teatralnego. Grając w jednoaktówkach młode damy miały okazję wypróbować swe zdolności aktorskie. Uroczystość zakończyły tańce.

Wilkowa (Groß Wilkawe). Jedna z kucharek obsługujących w tutejszym pałacu, mająca ledwie nieco ponad 20 lat doznała ostatnio ciężkich ran oparzeniowych. Chcąc szybciej rozniecić ogień wlała z wielkiej karafki do paleniska pieca spirytus. Butelka eksplodowała, a dziewczyna stanęła w płomieniach. Lekarz wezwany z Obornik udzielił jej pierwszej pomocy i zaordynował przewiezienie jej do szpitala. Dziewczyna leży w Szpitalu Książęcym w Prusicach.

Oborniki (Obernigk). Nagrody dla hodowców bydła zorganizowała w tym roku izba rolnicza. Przewidziano dla nich premie pieniężne. Po raz pierwszy odbędzie się dekoracja medalami.

Oborniki (Obernigk). Od ponad tygodnia trwają w okolicy sianokosy. Ich plon w wielu miejscach jest zadowalający. Dzięki dobrej pogodzie siano ma najwyższą jakość.

Oborniki (Obernigk). Gniazda ptaków znalezione podczas sianokosów chroni się otaczając je metalowymi obręczami z beczek. Lisy, kuny i inne drapieżniki sądzą, że jest to pułapka i nie podchodzą bliżej.

Wszemirów (Schimmerau). W ostatni piątek, 3. czerwca 1910 roku w południe, między godziną 12 a 1, podczas burz przechodzących przez naszą okolicę w szkołę silnie uderzył piorun wyrządzając szkody w kuchni na podłodze. Mieszkańcy pechowego domu doznali lekkiego szoku.

sobota, 11. czerwca 1910

Wilczyn (Heidewilxen). Krzyż zasługi przyznano nadleśniczemu Hermannowi Kiockowi z Wilczyna.

Oborniki (Obernigk). Czasy się zmieniają a z nimi i ludzie. Prawda płynąca z tych słów dociera do ludzi szczególnie wtedy, gdy zwrócą oni uwagę na nasze kobiety. Jaka tęsknota za uwolnieniem z krępujących je pęt ujęła współczesne kobiety! Z jaką energią walczą one o rozszerzenie swoich praw! Minęły już czasy, kiedy to młodym dziewczynom przyświecał tylko jeden cel, a mianowicie możliwie szybko i korzystnie wyjść za mąż. Dziś chcą one stać na własnych nogach, same zarabiać na chleb i są zbyt dumne, aby dać się utrzymywać mężom. W wielu przypadkach chcą utrzymywać się same ciężko pracując, toteż procent kobiet czynnych zawodowo stale rośnie. Zawody związane z gospodarstwem domowym, niegdyś jedyna aktywność kobiet, dawno już przestały zaspokajać ich ambicje. Naczelnym zadaniem organizacji kobiecych jest więc utworzenie dla pań nowych zawodów. Z tego zadania organizacje wywiązały się bardzo dobrze. Toteż kobiety wniknęły obecnie we wszystkie dziedziny życia i choć pewne sfery aktywności nie zostały jeszcze przez nie zdobyte, to stały się one ważnym czynnikiem życia publicznego. Wraz z rosnącą aktywnością zawodową kobiet rosło także ich zainteresowanie miejsko-gminnymi instytucjami publicznymi, a ich wrodzona wrażliwość na socjalne potrzeby ludu skłoniła je do intensywnej działalności na tych polach: opieka nad ubogimi i sierotami, nad dziećmi i młodzieżą i wiele innych.

Oborniki (Obernigk). W sprawie zorganizowanego w Obornikach zjazdu okolicznych jednostek straży pożarnych przewodniczący Wojewódzkiego Stowarzyszenia Straży Pożarnych z Wrocławia skierował do władz naszej gminy następujące pismo: "Jak wynika ze sprawozdania inspektora przeciwpożarowego Kalesse z Brzegu na temat pierwszego Zjazdu Jednostek Straży Pożarnych Powiatu Trzebnickiego zorganizowanego dnia 29. maja 1910 roku w Obornikach z radością stwierdziłem, że duże sumy pieniędzy, jakie wpłynęły na rzecz obornickiej Ochotniczej Straży Pożarnej na zakup sprzętu pożarniczego przyczyniły się do lepszego wyposażenia obornickiej straży w sprzęt. Zarządowi Gminy dziękuję za wszystko, szczególnie za zainteresowanie, jakim obdarzył to wydarzenie i z przyjemnością stwierdzam, że obornicka Ochotnicza Straż Pożarna ze względu na swoje osiągnięcia okazała się godna ulokowanych w niej dalszych inwestycji.

Oborniki (Obernigk). Kolejny zjazd jednostek straży pożarnych odbędzie się w Czeszowie (Deutsch Hammer), a zjazd w roku 2012 w Strupinie (Stroppen) z okazji 10-lecia istnienia tamtejszej straży.

Oborniki (Obernigk). Jak wynika z listy kuracjuszy nr 4 do dnia 6. czerwca roku 1910 nasze uzdrowisko odwiedziło 200 grup kuracjuszy.

Oborniki (Obernigk). Koncerty dla kuracjuszy w uzdrowisku 'Syrena' ('Sitten') będą teraz odbywać się w środy. Osobom przyjeżdżającym do Obornik dodatkowym pociągiem kursującym w środy polecamy udział w tych koncertach. Na koncercie, który odbył się w zeszłą środę, ogród wypełniony był po brzegi. Jednak także inne lokale były pełne gości, a to dzięki wprowadzonemu dodatkowemu połączeniu kolejowemu z Obornikami.

Oborniki (Obernigk). Ruch turystyczny w uzdrowisku Oborniki przybrał w tym roku na intensywności. Kuracjuszy zyskały także ośrodki wypoczynkowe i zakłady pielęgnacyjne, tak że teraz oferuje się u nas wszystko, co możliwe. Co do nowego obornickiego piwa, to zyskało ono duże uznanie, a jest to piwo warzone w browarze we Wrocławiu. To samo dotyczy właściciela jadłodajni "Harmonie", Karla Vettera. Jadłodajnia ta ciesząca się dzięki swemu spokojnemu położeniu zainteresowaniem ludzi lubiących spokój i rodzin z dziećmi, zyskała jeszcze na popularności właśnie dzięki temu piwu, wprowadzonemu ostatnio jako napój w większości wrocławskich szpitali i lecznic. Na życzenie piwo to dostarczane jest także do domów.

Oborniki (Obernigk). Robotnikowi kolejowemu Heinrichowi Ziche z Obornik wrocławska dyrekcja kolei przyznała nagrodę w wysokości 100 marek za nieprzerwaną 40-letnią pracę w zawodzie.

Oborniki (Obernigk). Jedna z najstarszych i najwyższych budowli Obornik, która górowała nad wszystkimi pozostałymi, została ostatnio zburzona. Jest to znany wszystkim 38-metrowy komin byłej cegielni Reimanna. Komin górował ponad wszystkimi wierzchołkami drzew obornickich lasów i dla wielu z pewnością był dobrym punktem orientacyjnym. Teraz zniknął i niejeden będzie go na próżno szukał wzrokiem. Nie został on zburzony prochem strzelniczym ani dynamitem. Dokonało tego dwóch robotników budowlanych, którzy u jego fundamentów z jednej strony cegła po cegle zaczęli go rozbierać. Już o godzinie 3 po południu okazało się, że komin stracił stabilność i powoli opadł na ziemię. Spadając okręcił się jeszcze wokół własnej osi i runął z wielkim hukiem na brzeg lasu, daleko ciągnąc za sobą kurz i poszczególne swe części. Obok domu mieszkalnego pozostała jeszcze tylko część pieca, która z pewnością wkrótce także zniknie, aby zrobić miejsce nowym budowlom. Potwierdziły się tu słowa poety: "Das Alte stürzt, es ändert sich die Zeit und neues Leben blüht aus den Ruinen" (Stare się wali, czasy się zmieniają, a nowe życie rozkwita pośród ruin).

środa, 29. czerwca 1910

Oborniki (Obernigk). Podczas posiedzenia Rada Gminy Oborniki, jakie odbyło się dnia 24. czerwca 1910 roku, obecnych było 10 radnych. Do protokołowania wyznaczono radnego Scholza, Gerstmanna i Wagnera. Omawiano m. in. następujące sprawy: utworzenie na terenie gminy rabatek przez Towarzystwo Upiększania Obornik (Towarzystwu Upiększania Obornik zezwolono na utworzenie rabatek wokół pomnika Holteia oraz dróżek w lesie), zapewnienie dotacji w wysokości 100 marek za rok 1910 dla Szkoły dla Małych Dzieci, malowanie tablic ogłoszeniowych, przemianowanie niektórych parceli z administracji majątku na administrację gminną, udrożnienie przepustowości rowu przy ulicy prowadzącej obok posesji kowala Scholza.

Prusice (Prausnitz). Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę kościoła ewangelickiego w Prusicach odbyła się w niedzielę, 26. czerwca 1910 od godziny 4:30 do 5:15. Zarząd gminy, zaproszeni goście, korporacje miejskie, Ewangelicki Związek Mężczyzn i Chłopców, Związek Panien oraz chór zebrały się bardzo licznie przy starym kościele i o godzinie 4:30 pochód ruszył w kierunku placu budowy. Tam rozpoczęto uroczystość chorałem i mową okolicznościową pastora Brotzmanna na osnowie wersów 24. i 25. psalmu 118: "Dies ist der Tag, den der Herr macht, lasst uns freuen und fröhlich sein" (Oto jest dzień, który dał nam Pan, radujmy się w nim i weselmy). W swej przemowie Pastor Brotzmann wspomniał czasy, w których zbudowano stary kościół, który dziś Prusicom już nie wystarcza, wyraził swoją radość z budowy nowego kościoła prosząc Boga o błogosławieństwo na całe przedsięwzięcie. Następnie chór pod przewodnictwem kantora Maiwalda zaśpiewał motet, a stolarz Schwarz przeczytał dokument, który następnie trafił do kamienia węgielnego: "W imię Ojca i Syna i Ducha św. W 23. roku chwalebnego panowania JW. Cesarza i Króla Prus Wilhelma II., za pozwoleniem patrona tutejszej parceli Hermanna księcia Hatzfelda ze Żmigrodu, w czasie trwania kadencji prezydenta Wrocławia radcy Baumbacha, prezydenta Konsystorza Królewskiego prowincji śląskiej Schustera, generalnego superintendenta D. Nottebohma i Haupta, starosty powiatu milickiego Grolmana, królewskiego superintendenta diecezji Milicz (Militsch) - Żmigród (Trachenberg) pastora Dächsela z Milicza, oraz burmistrza Prusic Pätzolda - kładziemy dzisiaj kamień węgielny pod kościół, który zbudować chcemy w miejsce kaplicy bez wieży i dzwonów zbudowanej tu w roku 1742 jako tzw. dom modlitwy, a zarazem jako dobudówka do ratusza częściowo wchodząca w jego obręb. Była to budowla skromna i bez ozdób, nie odpowiadająca już potrzebom Domu Bożego, również pod wezwaniem św. Mateusza, obsługująca miasto wraz z miejscowościami ościennymi, tj. parafię liczącą łącznie 3500 osób. Gdy Rada Parafialna w Prusicach w latach 80-tych dziewiętnastego stulecia założyła fundusz budowy nowego kościoła, tworzony przez przekazywanie nadwyżek kasy kościoła oraz z wolnych datków, nikt nie przypuszczał, jak szybko dotrzemy do celu. Już w roku 1891 odnotowaliśmy duży postęp w przygotowaniach do budowy nowego kościoła, kiedy to zgodnie z zamysłami korporacji kościelnych pod budowę nowego kościoła oddano działkę nr 103 w Prusicach, gdzie dziś kładziemy kamień węgielny. Działka została kupiona od hrabiego Solmsa za sumę 12300 marek, aby po wyburzeniu znajdującego się na niej budynku stać się placem budowy nowego kościoła. Grunt został jeszcze raz zbadany przez rzeczoznawców, którzy wystawili mu ocenę dobrą. W roku 1905 fundusz budowy wynosił 12000 marek i ostateczny cel, któremu miał służyć, wydawał się wówczas bardzo odległy. Jednak zmarły 23. stycznia 1906 roku rencista Traugott Miecke z Wrocławia, urodzony w Prusicach, przeznaczył swój majątek w wysokości 90 000 marek na fundusz budowy kościoła, toteż mamy wielką potrzebę wyrażenia naszej wdzięczności wobec tego szlachetnego darczyńcy, który przeznaczył m. in. także 40 000 marek na budowę Sierocińca Ewangelickiego. Dzięki swym darom na łączną sumę 140 000 marek zbudował sobie trwały "pomnik" w sercach mieszkańców naszej parafii. Płynąca z miłości dobroczynna działalność Juliusza Grosche z Wrocławia, którego ojciec długi czas mieszkał w Budziczu (Puditsch), również przysłużyła się naszemu szczytnemu celowi, gdyż podarował on 800 marek na ambonę nowego kościoła. Panna Agnes Schädel oraz chcąca pozostać anonimowa Pani B. M. (której pełne imię i nazwisko widnieje w dokumencie wmurowanym do kamienia węgielnego), także podarowały po 800 marek na lichtarze dla kościoła. Właściciele majątku Walther i Croneck z Kopaszyna (Kapatschütz) zlecili firmie Schlag & Synowie ze Świdnicy budowę organów za sumę 12 800 marek. Kupiec Otto Ogrowsky z Wrocławia, urodzony w Prusicach, w swym wielkim przywiązaniu do swojej małej ojczyzny, przekazał funduszowi sumę 5000 marek, zmarły rencista Wilhelm Schädel z Prusic podarował na fundusz budowy kościoła 1000 marek, a zmarła dnia 27. czerwca 1909 roku wdowa Ottilie Sommer, z. d. Pache - 10 000 marek na budowę okazałego ołtarza. Tak więc korporacje kościelne postanowiły, że z datku anonimowej wdowy (której imię i nazwisko znajduję się w dokumentach) przeznaczonych zostanie 10 000 marek, złożonych do momentu jej śmierci na 3,5 procent, na wystrój wnętrza. Właściciel majątku Jagoszyce (Jagatschütz) Kökritz przeznaczył na nasz kościół duży kolorowy witraż, a rodzina Tschirschnitz mały wymalowany ręką artysty witraż. Projekt kościoła sporządzony przez architekta znalazł radosną aprobatę korporacji kościelnych, toteż od dnia 17. października 1909 jednogłośnie postanowiono, aby zgodnie z nim nowy kościół zbudować. Zwiększenie kosztorysu opiewającego pierwotnie na sumę 182 400 marek do ok. 209 000 marek zostało przyjęte na posiedzeniu z 8. kwietnia 1910. Dzięki udzielonemu nam pozwoleniu w poniedziałek, dnia 11. kwietnia 1910, podjęto pierwsze decyzje, jednak dopiero po przydzieleniu pozwolenia na budowę przez miejscowy nadzór budowlany. Wmurowanie pierwszej cegły nastąpiło w piątek, 20. maja 1910 roku z osobistym błogosławieństwem miejscowego pastora Brotzmanna. Wykonanie prac ziemnych i murarskich oraz prac ciesielskich zlecono na sumę 91906,96 marek majstrowi budowlanemu Vaterowi z Prusic, roboty kamieniarskie na sumę 26948,75 marek firmie Karl Päschke z Wrocławia, dostawę dźwigarów podporowych na sumę 8108, 90 marek Spółce Dźwigarów i Konstrukcji Metalowych z Wrocławia. Zlecone przez architektów prace budowlane wykonywał będzie majster budowlany Heinrich z Wrocławia (Breslau). Kontynuację przedsięwzięcia składamy w ręce Wszechmogącego Boga. Niechaj wspiera dzieło naszych rąk! Dzięki Jego Błogosławieństwu niechaj powstanie nowy kościół jako miejsce głoszenia starej i jedynie prowadzącej do zbawienia ewangelii nam i naszym dzieciom z łaski Bożej, przez Jezusa Chrystusa, pana naszego! Amen!

Prusice, 26. czerwca 1910

Podpisano: Ewangelicka Rada Parafialna: Pastor Brotzmann.
Starszyzna: W. Schwarz, Pietsch, C. Schwarz, Labitzke, Kluge, Weiß z Prusic oraz Strehlocke z Krościny Wielkiej (Groß Krutschen).
Rada Gminy: Obst, Patschorke, Scholz, O. Pietsch, Schüle, Werner, Seidel, Weichert, Kusche, Schneider, H. Pietsch, Vater z Prusic oraz Scholdei z Budzicza, Schäfer ze Świerzowa (Würzen), Kluge z Ligotki (Klein Ellguth), Feuerstein z Krościny Wielkiej, Lippert z Piotrowic (Peterwitz), Krause z Kaszyc Wielkich (Groß Kaschütz) Schniske z Dobrtowitz oraz Weber z Gürkwitz.

Następnie zgromadzeni zaśpiewali strofy 3. i 6.pieśni "Ach, bleib mit deiner Gnade" (Ach, pozostań ze swą łaską), jednocześnie nastąpiło zalutowanie miedzianej kasetki, do której schowano następujące przedmioty: 1) Dokument sporządzony na skórze znajdujący się w zamkniętym szklanym cylindrze, 2) Pismo okolicznościowe pastora Brotzmanna z okazji 150 jubileuszu kościoła z roku 21. września 1892, 3) poranne wydania gazety "Schlesische Zeitung" z dnia 26. czerwca 1910, wydanie naszej gazetki "Bote" z dnia 25. czerwca 1910, wydanie gazetki "Lokal Kurrendenkblatt" dla miasta Prusic z dnia 25. czerwca 1910, 6) Kilka będących obecnie w obiegu monet. Po wmurowaniu kamienia nastąpiły zwyczajowe uderzenia młotkiem, które każdy z uderzających wykonywał wymawiając odpowiednią sentencję. Uderzeń młotkiem dokonali: książę Hatzfeld, Zedler z Dambitsch, von Köckritz z Jagoszyc, von Walther i Croneck z Kopaszyna, von Tschirschnitz z Budzicza, burmistrz Pätzold oraz członkowie komisji budowlanej. Następnie chór kościelny zaśpiewał motet, a pastor Brotzmann rozpoczął modlitwę końcową i pobłogosławił bardzo licznie zebranych wiernych. Prałat Paul, który, niestety, nie mógł uczestniczyć w uroczystości, ponieważ wcześniej już zapowiedział, że będzie miał kazanie w Powidzku (Powitzko), przysłał stamtąd telegram z błogosławieństwem. Oby deszcz, który padał przez cały czas trwania uroczystości, był dla nowego kościoła dobrym sygnałem: Mówi się przecież: "Es regnet, Gott segnet" (Deszcz pada - Bóg błogosławi). Gdy rolnik obsieje pole i pierwsze krople deszczu spadną na wysiew, cieszy go to i dziękuje Bogu, że pobłogosławił go deszczem. Oby więc ów pierwszy deszcz, który spadł na nasz plac budowy wraz z kamieniem węgielnym, był znakiem tego, że Bóg jest z nami i udziela nam swojego błogosławieństwa na udaną budowę!

Oborniki (Obernigk). Chór kobiecy "Sangeslust" w zeszły wtorek, 21. czerwca 1910 roku, pojechał na wycieczkę do Brzegu Dolnego (Dyhernfurth). Licznie biorące udział w wycieczce chórzystki przyłączyły się do chórzystów z męskiego chóru "Germania", podróżującego częściowo wozem, częściowo zaś rowerami. W Brzegu Dolnym po wypiciu kawy obejrzano pałac, ogrodnictwo i park, a także inne osobliwości miasta. Wieczorem z punktu widokowego za parkiem dało się usłyszeć wołanie kilku dam: "Der Parzival kommt" (Nadchodzi Parzival), który wywołał niemałe emocje. Okazał się, ze do Brzegu Dolnego zbliżał się balon "Windsbraut", który akurat przelatywał nad tą okolicą. Przy wesołej zabawie, tańcach, grach i przejażdżkach kajakiem czas upłynął bardzo szybko i całe towarzystwo, jako że pogoda była wymarzona, wróciło do Obornik dopiero po północy.

Oborniki (Obernigk). O przedstawieniach, jakie dał ostatnio Obornicki Teatr Zdrojowy, można wyrażać się z dużą aprobatą. Najlepszym dowodem na to, z jakim oddźwiękiem się spotykają jest wysoka frekwencja mieszkańców. To dopinguje ambitną dyrekcję do coraz to nowych wyzwań. My chcieliśmy zwrócić państwa uwagę szczególnie przedstawieniem środowym. Będzie to "Die Verschwörung der Frauen" (Sprzysiężenie kobiet), komedia R. Kneifla. To wspaniałe dzieło, jedna z najlepszych niemieckich komedii, grane było mnóstwo razy. Akcja sztuki jest drastyczno-komiczna, a opowiada o radcy Möllerze, którzy nie bacząc na swój wiek stawia czoło coraz to nowym wyzwaniom, a także o tym, jak przy jednej takiej okazji popada w kłótnię z żoną. Prowadzi to do sytuacji, dzięki którym często pracuje nasza przepona. Z jaką dumą wybacza on następnie swojej żonie będąc uratowanym przez porucznika Zornecka i jak z kolei daje się traktować jako doświadczający niezawinionego cierpienia. Kto chce kilka godzin się śmiać, ten niech koniecznie zobaczy to przedstawienie.

Oborniki (Obernigk). Balon "Parzival" widziany był w zeszłą środę, 22. czerwca 1910 roku podczas przelotu nad Wrocławiem (Breslau) z płaskowyżu na górze Kirschberg w Obornikach. Po tym jak zauważyli go właściciele lornetek, mógł on już wkrótce także być oglądany gołym okiem przez zgromadzoną na górze publiczność, i to przez około pół godziny. Można było nawet przyglądać się lądowaniu balonu w pobliżu hali.

Prusice (Prausnitz). Związek Kombatantów postanowił o swoim udziale w święcie flagi Żmigrodzkiego Związku Kombatantów, które ma odbyć się w niedzielę, 3. lipca 1910 roku. Święto założycielskie związku żmigrodzkiego będzie jak zwykle obchodzone razem ze świętem klubu wojskowego, dnia 31. lipca 1910 roku. Ponieważ w święcie tym ma wziąć udział orkiestra z Rawicza, w lipcu będziemy mieli dwa koncerty wojskowe. Podczas Święta Klubu Gimnastycznego, które odbyć się ma dnia 10. lipca 1910 roku, koncertować będzie bowiem Orkiestra Ułanów Milickich.

Prusice (Prausnitz). Cech młynarzy odbył w poniedziałek, 27. czerwca 1910 roku w lokalu Feuersteina swe świętojańskie zebranie. Zwolniono z cechu czterech uczniów, a przyjęto jednego nowego. Do zarządu ponownie wybrano młynarza Bergera z Beckern na protokolanta, a młynarza Patschke z Piotrkowiczek (Klein Peterwitz) na zastępcę przewodniczącego. Obradom przysłuchiwał się także burmistrz Pätzold. W imieniu Izby Rzemieślniczej mistrz Reimann przekazał kasjerowi Weissowi dyplom honorowy z okazji 25. rocznicy uzyskania tytułu majstra. Po zakończeniu czynności służbowych przystąpiono do biesiady, a następnie tańczono do białego rana.

Prusice (Prausnitz). Cech krawców odbył w poniedziałek u Feuersteina nadzwyczajne zebranie, podczas którego przyjęto jednego ucznia i załatwiono różne sprawy cechowe.

Prusice (Prausnitz). Wieża ćwiczeń Ochotniczej Straży Pożarnej została zbudowana w poniedziałek, 27. czerwca 1910 roku, na łące należącej do parafii.


 
Powrót do spisu treści

 PRZED 100 LATY PRASA DONOSI
Wyszukane i przetłumaczone przez
Janusza Stopyrę

Posłaniec (Bote)
z powiatów Milicz-Żmigród i Trzebnica
Dziennik rejonu Prusic i Obornik
Redakcja, druk i wydawnictwo Hugo Danigel, Prusice, Okr. Wrocław



Janusz Stopyra - nauczyciel akademicki i tłumacz, szkołę podstawową ukończył w Obornikach Śląskich (1980), liceum ogólnokształcące w Trzebnicy (1984). W latach 1984-90 studia na Uniwersytecie Wrocławskim. Dyplom magisterski w Instytucie Filologii Germańskiej w roku 1990, stopień naukowy doktora w roku 1996, stopień naukowy doktora habilitowanego w roku2009 na Wydziale Filologicznym. Autor kilkudziesięciu prac naukowych, w tym dwóch książek. Tłumaczy i prowadzi badania naukowe w zakresie germanistyki i skandynawistyki.